Każdy kto jest głody, zmęczony, niewyspany traci koncentrację i zaczyna popełniać „głupie” błędy. Będąc w takim stanie, sposobem minimalizowania ryzyka utraty wyposażenia jest wyrobienie w sobie prawidłowej rutyny i nawyków, np odkładania przedmiotów na miejsce, czy oznaczania ich jaskrawymi kolorami. Przydatną procedurą jest również wzrokowa kontrola miejsca postoju/odpoczynku, tuż przed wyruszeniem w dalszą drogę. Z naszego doświadczenia możemy wskazać, że uratowała ona przed zagubieniem już niejeden scyzoryk, komórkę czy bluzę moro zawieszoną „na chwilę” na gałęzi 🙂
Wyśmienitą okazją do rozpoczęcia wyrabiania prawidłowych terenowych nawyków jest nasz Kurs Przetrwania Universal Survival, na który serdecznie zapraszamy 🙂
Hej! Bardzo dobrze zrealizowany poradnik -minimum treści, maksimum przekazu. Należę do osób, które nie gubią sprzętu właściwie nigdy, właśnie dzięki wyuczonym i nabytym nawykom oraz rutynom. Znajomi początkowo podśmiewali się i nawet uknuli sobie powiedzenie o mojej „przedwyjściowej Makarenie”, ale teraz widzę że co poniektórzy sami się obmacują by sprawdzić czy szpej jest na miejscu. Rzut oka tuż przed opuszczeniem biwaku jest bezcenny, a pierwszą rzeczą przed wypakowaniem kajaka jest rozłożenie płachty, na którą dopiero wywalam manele. Dodatkowo tzw. nocny klar w obozie, by w razie W mieć wszystko w znanym, szybko dostępnym miejscu, a nadmiar spakowany „jak do wyjścia”. Porządek, systematyka i odruchy pozwalają bez paniki i stresu szybko reagować na nieprzewidziane sytuacje i oszczędzają czas oraz siły. Poza tym uważam, że nie ma rzeczy zgubionych, są tylko takie, których przestano szukać.
Pozdrawiam
Szlachetny Dzikus
Witaj. Dokładnie tak jak piszesz – również ja sam staram się podążać tą drogą, w tym także „oklepywać” nawet przed wyjściem z mieszkania 😉 Zapraszam zatem do podtrzymania z nami kontaktu. Teraz pracujemy nad materiałami z pustyni i kolejnymi edycjami naszyc kursów, ale mamy zamiar powrócić do produkcji serii „dobrych nawyków”. Pozdrawiam 😉