Oto krótki fragment e-booka „Plan Początkującego Preppersa”, który już niedługo dostępny będzie za darmo na naszej stronie. Mam nadzieję, że dzięki tej „zajawce” informacja o naszej najnowszej publikacji będzie mogła rozchodzić się szerszym echem, docierając do ludzi, dla których przetrwanie w mieście to temat „numer 1”.
E-book „Plan Początkującego Preppersa”, to w ogromnej większości tabelaryczne zestawienie zadań do wykonania w określonych tygodniach i miesiącach. Polegają one między innymi na tworzeniu rodzinnych procedur bezpieczeństwa, nabywaniu umiejętności, kontrolowaniu domowych instalacji, czy też gromadzeniu zapasów i sprzętu. W przeciągu 9 miesięcy realizacji planu, osiąga się poziom bardzo dobrej gotowości rodziny/domu na kryzys w małej i średniej skali.
Należy jednak pamiętać, że sucha rozpiska zadań, kalkulacje żywności i wody, czy procedury bezpieczeństwa na niewiele się przydadzą, jeżeli u podstaw tworzenia „systemu bezpieczeństwa” nie legną właściwe zasady i założenia. O nich właśnie traktuje na łamach „Planu Początkującego Preppersa” fragment rozdziału 2, który publikujemy poniżej:
ROZDZIAŁ 2. PLANU POCZĄTKUJĄCEGO PREPPERSA
„OD OGÓŁU DO SZCZEGÓŁU, CZYLI CO ZROBIĆ NA SAMYM POCZĄTKU”
(fragment)
Zanim zaczniesz w świadomy, zorganizowany i konsekwentny sposób budować swój system bezpieczeństwa, proponuję zwrócić uwagę na kilka ogólnych aspektów sprawy.
Zdefiniuj i rozpoznaj zagrożenia
Jeżeli chcesz się odpowiednio przygotować, musisz wiedzieć jakie zjawiska wywołają określone zagrożenia. Niezależnie co uznasz za najbardziej prawdopodobny, czarny scenariusz, doradzałbym poszukać w historii świata takich samych lub możliwie podobnych zdarzeń. Analiza bolesnych doświadczeń może stanowić dobry początek w poszukiwaniu odpowiedzi „jak się uchronić?”, „jak minimalizować skutki?”, „który moment był najlepszy do ewakuacji?”, „jakie były zagrożenia pośrednie/poboczne?” itp.
Zdiagnozuj potrzeby
Aby wiedzieć co zgromadzić, czego się nauczyć, jakimi ludźmi się otaczać, musisz określić jakie mogą być potrzeby twojej rodziny w danym przedziale czasowym i w określonych warunkach. Jedynym sposobem na prawidłowe dokonanie tej analizy, wydaje się być badanie „standardu” panującego w twoim domu. Chodzi o normalne zużycie wody, żywności, prądu, leków, środków higieny oraz określenie na jakich przyzwyczajeniach opiera się całokształt bytu. Należy pamiętać, że o różnych porach roku, taka analiza przyniesie inne wyniki (np. różnice w zużyciu prądu, czy benzyny w okresie srogiej zimy).
Może być to proces czaso- i pracochłonny, ale wydaje się wart nakładów. Szczególnie gdy chcesz ze swoimi bliskimi przygotować się do kryzysu długotrwałego. Potrzebne będzie zatem dokonanie takiej analizy minimum 2 razy; latem i zimą. Ewentualnie można przyjąć ocenę „zimową” jako właściwą dla całego roku, świadomie budując nadwyżkę niektórych materiałów.
Miej pomysł
Osiągnięcie gotowości to proces, który należy rozłożyć w czasie. Opracuj zatem wstępny plan działania, który w ogólności traktować będzie o dążeniu do budowy podstawowych elementów systemu bezpieczeństwa. Chodzi o metodę małych kroków. Z jednej strony ułatwia ona przebrnięcie przez długi okres dążenia do „idealnego stanu gotowości” (uwaga, takowy nie istnieje ). Z drugiej strony „małe”, robocze założenia pozwolą lepiej dogadywać się z innymi ludźmi, których chcesz włączyć do swojego systemu. Dzięki wstępnym założeniom będziesz posiadał jakąkolwiek koncepcję i znał kierunek, w którym to wszystko ma zacząć się toczyć.
Włączaj rodzinę
Niejeden „poległ” na tym, że żona lub mąż traktują przygotowania jako wariactwo i paranoję. To, w jaki sposób twoi bliscy będą postrzegali prepping, w znacznej mierze zależy od ciebie. Osobiście doradzam strategię, którą roboczo można nazwać „zachęcaj, uświadamiaj, luzuj”.
„Zachęcaj” – czyli przedstaw bliskim ideę preppingu jako coś przystępnego i możliwego do realizacji. Ba, postaraj się przedstawić ją nawet jako coś atrakcyjnego (np. rozpoznanie trasy ewakuacji można przeprowadzić w formie rodzinnej wycieczki) lub spajającego więzi rodzinne (wspólna przygoda w ramach biwaku, będącego jednocześnie testem zestawu ucieczkowego).
„Uświadamiaj” – czyli przedstaw bliskim ideę preppingu jako coś potrzebnego rodzinie, by była bardziej bezpieczna. Wykorzystuj nadarzające się okazje, choćby informację z wieczornych wiadomości na temat jakiegoś zdarzenia. Można dzięki nim łatwo nawiązać do idei preppingu i wskazać „Kochanie, właśnie dlatego warto się przygotować”.
„Luzuj” – czyli nie bądź opresyjny, nie strasz bliskich apokalipsą, nie używaj wielkich słów. Pozwól bliskim by dojrzewali do tego tematu we własnym tempie. Uwzględnij w planie przygotowań czas na ewentualne odstąpienie od danego treningu. Zamiast za wszelką cenę rozpoznawać trasę ewakuacji w formie wycieczki, mimo tego że jest +30 stopni, lepiej zabierz rodzinę na lody. Forsując coś na siłę i stając się radykałem można łatwo zniechęcić do siebie nawet najbardziej kochające osoby.
Szukaj sojuszników
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby od samego początku myśleć o tym, kogo warto poznać. Nie ma cwaniaka, który przetrwa kryzys na dużą skalę w pojedynkę. Musimy działać w „stadzie”. Kogo zatem chciałbyś w nim widzieć? Doradzam dokonywanie „selekcji” nie tylko przez techniczny pryzmat tzw umiejętności twardych (żołnierz, lekarz, inżynier, psycholog, rzemieślnik), ale również przez banalny aspekt oceny „w czyim towarzystwie czuję się dobrze”, „kto posiada dar rozładowania sytuacji”, „kto potrafi komunikować się wprost i jest szczery”. Nawiązuj pozytywne relacje z ludźmi, najlepiej takimi, którzy również dostrzegają potrzebę myślenia o przyszłości nie tylko w kategorii kolejnego kredytu. W miarę możliwości „poznawaj przyjaciół w biedzie”. Wspólne działanie turystyczne z ograniczonym sprzętem i poziomem komfortu, czy też zaawansowane działanie survivalowe, będą idealną okazją do „weryfikacji”, kogo najlepiej będzie mieć blisko siebie. Zapraszam do odwiedzin naszej strony i sprawdzenia zakładki „Oferta”, w której opisane są rozmaite kursy i szkolenia.
Zachowaj umiar
Punkt ściśle wiąże się z opisanym wyżej założeniem „luzuj”. Każdy sam ocenia jak bardzo złożone, absorbujące i kosztowne mają być jego przygotowania. Skala i rozmach działania to rzecz indywidualna. Można by sądzić, że podejście w stylu „im więcej, im szybciej, im drożej, tym lepiej” jest jedyną słuszną drogą „prawdziwego preppersa”. W mojej ocenie warto jednak zachować w tym wszystkim umiar. Gdy oglądam niektóre programy w telewizji lub w sieci o „prawdziwych preppersach” zastanawiam się, na ile ich działanie to przejaw stanu chorobowego… Jak określić równowagę między byciem preppersem, a potrzebami życia codziennego? Pewnie każdy ma swoją własną receptę i punkt równowagi. Osobiście uważam, że jeżeli przygotowania nie rzutują w negatywny sposób na mój (oraz mojej rodziny) codzienny styl życia, wszystko pozostaje w normie. Gorzej jeżeli będę odmawiał dziecku małej przyjemności, by zaoszczędzić dodatkowe 5 zł w budżecie na sprzęt do przetrwania „końca świata”, albo zamiast kolacji z żoną, będę po raz piąty urządzał jej przymusowy trening zmiany koła w samochodzie…
Załóż zeszyt
Załóż zeszyt/notes, w którym zamieścisz wszystkie ustalenia i najważniejsze informacje gromadzone w trakcie przygotowań. Będzie to bardzo pomocne narzędzie. Dlaczego to nie może być plik w komputerze? Na pewno wiesz jaką przewagę nad urządzeniami elektronicznymi ma kartka i ołówek 🙂 Strzeż go, nie chwal się nim, szczególnie gdy dojdzie do kryzysu i wszystko o czym mowa w tym e-booku będzie musiało zostać wdrożone.
Pamiętaj o zapisywaniu w notesie:
-
zrealizowanych i odłożonych w czasie zadań
-
analizę zagrożeń i co z niej wynika
-
diagnozę potrzeb i przyzwyczajeń rodziny
-
koncepcję ogólną, a następnie szczegółowy plan przygotowań
-
wszelkie pomysły i patenty, które uznasz za wartościowe
-
z czasem także zapisy dotyczące przechowywanych zapasów
-
oraz gdy zawiążesz grupę lub wdrożysz rodzinę, także podział zadań i termin ich realizacji między członków zespołu
Już dziś serdecznie zapraszam do pobierania „Planu Początkującego Preppersa”, dostępnego niedługo w zakładce E-booki. Mam nadzieję, że dzięki niemu, możliwe będzie nie tylko przetrwanie w mieście kryzysu na wielką skalę, ale przede wszystkim możliwe będzie rozpoczęcie podstawowych przygotowań, podnoszących ogólny poziom bezpieczeństwa życia. Jeżeli nie jesteś preppersem początkującym, ale zajmujesz się tą tematyk od dawna, możliwe że nasz Plan będzie „punktem odniesienia” albo inspiracją do modyfikowania lub uzupełniania gotowego systemu.
Jeżeli hasło przetrwanie w mieście popycha Cię do podjęcia praktycznego treningu, zapraszam do udziału w KURSIE PRZETRWANIA W MIEŚCIE. Jest on realizowany średnio dwa razy w roku. Najbliższa edycja tego unikatowego w tematyce i formie szkolenia, realizowana będzie w dniach 11-13 marca 2016 r. w Olsztynie (woj. warmińsko-mazurskie). Kolejna okazja nadarzy się dopiero w listopadzie 2016 r.
Zapisy na Kurs Przetrwania w Mieście prowadzimy przez formularz.
Dla ułatwienia dojazdu i powrotu uczestników naszych zajęć z innych miast, za indywidualnie wyrażoną zgodą, możemy osoby zgłoszone na ten sam termin kontaktować ze sobą, w celu dogrania wspólnego transportu. Podróż jest wtedy zwykle tańsza, szybsza, no i odbywa się w towarzystwie osoby o tych samych zainteresowaniach 🙂
Pozdrawiam
Kuba Dorosz
Instr. UNIVERSAL SURVIVAL