Ciąg dalszy naszych przygód w Ałtaju. W ubiegłym roku w Uralu bardzo żałowaliśmy, że nie mieliśmy czasu na nacieszenie się chwilą i byciem w tak ciekawych miejscach.
Tym razem, trafiła się wreszcie świetna okazja. Malowniczym zakątek z pasterskim szałasem po środku zachęcił nas do pozostania w nim na dłużej.
Zdecydowaliśmy się podnieść nieco standard zajętej przez nas kwatery, czyli uszczelnić dach i zasłonić właz, wykonać miękki materac z igieł oraz przygotować wewnętrzne palenisko.
Aktywnie i pracowicie spędziliśmy dzień, choć nie spodziewaliśmy się, że cała ta robota ostatecznie pójdzie na marne…