Pożar syberyjskiego lasu, na szczęście malutki, stał się przyczyną naszej ewakuacji z pasterskiego szałasu, w którym zamierzaliśmy bytować przez kolejne 2-3 dni. Nagła wizyta miejscowego leśniczego pozwoliła nie tylko zabezpieczyć teren przed żywiołem, ale także pozwoliła poznać wiele lokalnych ciekawostek. Dowiedzieliśmy się o żyjącej w naszym rejonie niedźwiedzicy z młodymi oraz poznaliśmy opis tradycyjnego ałtajskiego sposobu zabija baranów. Dostaliśmy również zaproszenie do górskiej chatki wykorzystywanej przez myśliwych. Nocleg w takim miejscu pozwolił nam choć przez chwilę poczuć się jak syberyjscy traperzy 🙂 Wygrzaliśmy również nasze kości, narażone w trakcie całej wyprawy na przymrozkowe temperatury. Zapraszamy na kolejną opowieść Kuby i Michała.

 

plansza sponsorzy_700

Kurs_przetrwania

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *