Kilka miesięcy temu otrzymaliśmy zestaw 3 proc neurobalistycznych od Green Mirabelle, eksperta w dziedzinie ręcznej produkcji prostej broni rekreacyjnej, pozwalającej miotać niewielkimi kulami lub kamieniami. Marzenie z dzieciństwa wreszcie mogło się spełnić – stałem się posiadaczem prawdziwej procy 🙂

proca

Niech jednak nie zwiedzie Was oczywiste skojarzenie procy z 10-letnim chłopcem z podwórka, strzelającym do blaszanych drzwi osiedlowych garaży… Zarówno proce historyczne (klasyczne, wywodzące się jeszcze z neolitu, zwane również „pasterskimi”), jak i proce neurobalistyczne – czyli takie z jakimi mamy do czynienia w tym opisie, mogą stanowić bardzo groźną broń.

Po kilku próbnych strzałach, dość szybko można w intuicyjny sposób dojść do wprawnego rażenia niewielkiego celu na dystansie krótkich kilkunastu metrów. Chcąc jednak ubiegać się o „mistrzowską klasę” należy pamiętać, że w tego typu broni szczególne znaczenie ma powtarzalność wszelkich ruchów i postawy. Z mojego krótkiego doświadczenia z procami (również z łukiem i bronią palną) wynika, że przy KAŻDYM strzale należy dążyć do IDENTYCZNEGO:

  • ustawienia stóp, nóg i dalej całego korpusu ciała względem celu

  • siły naciągu gumy

  • „kotwiczenia”dłoni, którą przytrzymujemy „skórkę” z naładowaną amunicją

  • ułożenia pocisku w „skórce” (szczególnie pomocna okazała się niewielka dziurka, utrzymująca metalowe kule w stałym położeniu)

  • chwytu rękojeści procy i usztywnienia nadgarstka, którego mięśnie dają opór energii potencjalnej napiętych gum

  • sposobu zwolnienia (wypuszczenia) „skórki”, czyli dania strzału

Warto również zainwestować pieniądz w odpowiednią amunicję. Idealne są metalowe kulki o stałej masie i średnicy. Przypadkowe kamyczki nigdy nie będą tak efektywne.

Spełniając powyższe założenia i skutecznie wdrażając je w treningi z procą, można uzyskać powtarzalność serii strzałów. Na początkowym etapie nauki strzelania, dobrze jest oddawać strzały w kulochwyt bez jednoznacznie określonego celu („dziesiątki” na tarczy). Pozwala to skupić się na technicznych aspektach okiełznania sprzętu i poznania skłonności organizmu, np w zakresie poszukiwanie najbardziej komfortowej techniki. Dopiero w dalszych etapach nauki strzelania, założeniem treningów będzie prowadzenie „ognia” celowanego.

proca

Co z tego wszystkiego wynika dla survivalu i bushcraftu?

Silna proca neurobalistyczna + regularny trening może oznaczać szansę skutecznego polowania na małe zwierzęta, choćby ptactwo. Polowanie na „coś większego” oczywiście wymaga znajomości nawyków zwierząt i zdolności podejścia na odległość skutecznego rażenia / zdolność skrytego oczekiwania przez długi czas w zasiadce. Procą neurobalistyczną nie zapolujemy jednak na dzika. W naszym zasięgu i w zdolności „obalającej” pozostaną wszelkie gryzonie oraz co najwyżej szarak ( są tego dowody na wielu fotografiach zamieszczonych w sieci pod hasłem slingshot hunting). Nie są to jednak sprawy proste i oczywiste, szczególnie dla współczesnego człowieka z miasta, bez doświadczeń jakie wynieść można z działalności w kole łowieckim. Należy również pamiętać, że rażenie celów żywych, będzie stało w sprzeczności z postanowieniami polskiego prawa (ustawy o ochronie praw zwierząt oraz ustawy prawo łowieckie). Proca neurobalistyczna może zatem trafić jedynie w ręce odpowiedzialnego człowieka, który jest zdolny podejść do tematu na poważnie. Chodzi nie tylko o nie podejmowanie działań kłusowniczych, ale również o zabezpieczenie miejsca treningu np w zakresie obrania kierunku bezpiecznego i zapewnienia skutecznego kulochwytu, tak by nie doprowadzić do przypadkowych obrażeń u osób postronnych.

proca

Polecam zakup procy neurobalistycznej. To na prawdę fajna opcja na miło spędzony czas blisko natury i prowadzenie rekreacyjnych strzelań. My z przyjemnością stosujemy komplet naszych proc (oraz kilka innych sprzętów o podobnym przeznaczeniu, m.in. bolas, atlatl, procę pasterską, łuk) w ramach warsztatów Weekend z Bushcraftem, które organizujemy cyklicznie o różnych porach roku.

Poszukując sprzętu na nasze zajęcia, z prośbą o wsparcie zwróciliśmy się do GreenMirabelle.pl, jako że produkty tej marki od razu skojarzyły nam się z bushcraftowym klimatem wyposażenia, który jest prosty, surowy i pozbawiony mało urokliwych dodatków w stylu światłowodów celowniczych, czy ram usztywniających, jak ma to miejsce w „nowoczesnych” procach… i to właśnie bardzo nam odpowiada 🙂

4 thoughts on “Proca neurobalistyczna

    • Jakub Dorosz says:

      Witam. Obawiam się, że nie umiem stworzyć takiego opracowania o jakie wnioskujesz. A przynajmniej nie jest to możliwe w najbliższym czasie. Przyczyna jest bardzo prosta – nie mam żadnego doświadczenia z innymi procami i nie mogę dokonać porównań. Tak jak napisałem w artykule – procę mam zaledwie od kilku miesięcy. Tytuł wpisu na blogu to „Proca neurobalistyczna”, a nie „Recenzja procy marki XYZ”. Wolałem się w związku z tym skupić na przekazaniu w tekście ogólnych porad jak zacząć trening z procami tego typu. Po przeczytaniu Twojego komentarza zwróciłem jednak uwagę na inną kwestię – mianowicie słowo „recenzja” mogło zostać użyte w naszym systemie mailingowym, który informuje newsletterem o nowych artykułach (rozsyłanie newslettera obsługuje Artur, a nie autor tekstu na blogu, stąd mogła się pojawić ta subtelna rozbieżność 🙂 ). Jeżeli wprowadziło Cię to w błąd – przepraszam – faktycznie można wówczas zrozumieć tytuł maila, jakoby artykuł zawierał kompleksowy opis wad, zalet i różnic względem podobnych produktów. Jeżeli pasjonujesz się procami i umiesz dokonać stosownych porównań, będę wdzięczny jeżeli zamieścisz swoje wnioski w komentarzu. Na pewno wzbogaci to przekaz wpisu oraz bloga. Pozdrawiam serdecznie 🙂

    • Jakub Dorosz says:

      Masz rację – stąd właśnie określenie jako neurobalistyczna, a neuro wzięło się od określeń takich jak cięciwa/struna. Tak czy siak, strzelanie z niej to niezła frajda 🙂 Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *