Survivalowa wyprawa minimalistyczna 2016 – do jej rozpoczęcia pozostało 100 dni. Poniżej zamieszczam założenia naszego działania na terenie Finlandii, które oparte będzie o konwencję istotnie ograniczonego sprzętu. Z Polski wylatujemy 10 sierpnia, kierując się do miejscowości Ivalo, za Kołem Podbiegunowym. Następnie przemieścimy się kilkadziesiąt kilometrów, by dotrzeć do obszaru Vatsarii Wilderness Area, na wschód od wielkiego Jeziora Inari.

gdzie_jest_IVALO

W tym roku damy sobie to, czego brakowało podczas dotychczasowych wyjazdów – pierwsze 3 dni w terenie przeznaczymy na odpoczynek i mentalne oderwanie się od codziennego kieratu, jaki obciąża nas w kraju oraz na naukę łowienia ryb.

Po tym etapie „aklimatyzacji”, który realizowany będzie z wykorzystaniem podstawowego sprzętu bytowego oraz normalnego zapasu żywności, przejdziemy w sprzętowy tryb minimalistyczny, który trwać będzie 10 dni.

Wyprawa minimalistyczna w tym przypadku oznacza dla nas wdrożenie następujących założeń.

Po pierwsze, musimy posiadać przy sobie przedmioty gwarantujące realne bezpieczeństwo oraz umożliwiające 15-dniową podróż Polska-Vatsarii Wilderness Area-Polska. Będą to:

  • ubiór odpowiedni do terenu i pogody, z dodatkową warstwą grzewczą

  • apteczka indywidualna

  • telefon komórkowy i gwizdek

  • pieniądze, niezbędne dokumenty, notes i ołówek

  • zegarek ręczny

  • kamizelka odblaskowa

  • żelazna racja żywnościowa (najprawdopodobniej będą to suszone mięso i kasza, które powinny starczyć na około 3-5 skromnych posiłków na osobę na cały okres wyjazdu)

  • plus jedyny luksusowy element wyposażenia, jakim będzie szczotka do zębów 🙂

Zestaw ten będzie nam siłą rzeczy towarzyszył w terenie i oby nie musiał zostać użyty, to znaczy oby nie doszło do wypadku, poważnej kontuzji i potrzeby ewakuacji do najbliższego szpitala…

Po drugie, każdy członek zespołu posiadać będzie zestaw przedmiotów podstawowych, które na potrzeby tego artykułu można określić mianem zestawu przetrwania. Dochodzimy zatem do sedna, czyli działania w oparciu o kilka przedmiotów, wyjątkowo przydatnych dla przeżycia w borealnym lesie. Będą to:

1) źródło ognia

2) nóż

3) naczynie metalowe

4) kompas i mapa

5) linka

6) ponczo przeciwdeszczowe lub wzmacniana folia NRC (do wyboru)

7) latarka czołowa

8) zestaw do łowienia ryb (zapewne rozbudowany, jako że nie zabieramy poza żelazną racją żadnego innego przydziału prowiantu)

9) worek przeprawowy

10) inny przedmiot terenowy, do swobodnego wyboru przez każdego członka ekipy, jednak z wyłączeniem sprzętów takich jak: namioty, śpiwory, kuchenki, prowiant, odżywki i inne „dopalacze”.

Powyższa lista bazuje na określeniach ogólnych, np. „źródło ognia” można rozumieć zarówno jako krzesiwo, albo zapałki, albo zapalniczkę. Każdy członek ekipy zdecyduje samodzielnie, co konkretnie zabierze na wyjazd. Może to mieć pozytywny wpływ na skuteczność działania zespołu, szczególnie jeżeli w składzie znajdą się choćby zróżnicowane źródła ognia.

Ciekawostką będzie wybór ostatniego przedmiotu z listy – czyli czegoś praktycznego, terenowego, dowolnego, ale w określonych ramach. Zapewne osobiście obstawiałbym Gore-tex`owe bivvy, ale mam już nieco inny pomysł – swój własny wynalazek, który na razie niech pozostanie jeszcze niespodzianką 🙂

Doszliśmy również do wniosku, że skoro wyprawa jest dla nas w pewnym sensie nagrodą za cały rok ciężkiej, instruktorskiej pracy, warto pozwolić sobie na zabranie jeszcze jednego, dowolnego przedmiotu, ale nie użytecznego (o ile to możliwe) z punktu widzenia survivalu. Może być to ulubiony tomik poezji, ukochany pluszak itp. Ku poważnym obawom moich kompanów, planuję w ramach tego punktu zabrać swoją harmonijkę ustną. Ciekawe tylko czy będę miał siły, by w ogóle na niej grać.

Lake_Inari_panorama

Po trzecie, aby wyprawa minimalistyczna 2016 do Finlandii, zgodnie z naszą dotychczasową praktyką, mogła zostać solidnie udokumentowana i prezentowana na fotografiach i filmikach na kanale YouTube, niezbędne będzie wydzielenie osoby odpowiedzialnej za tworzenie materiałów oraz zabranie stosownego sprzętu zespołowego. Będą to: duży aparat i mała kamera, statyw, panel słoneczny i baterie, zestaw audio, pokrowce do wyżej wymienionych przedmiotów oraz rodzaj namiotu tunelowego dla operatora kamery i reszty sprzętu, w razie załamania pogody.

Ważnym zabezpieczeniem zespołowym będą również pakiet medyczny (uzupełnienie apteczek indywidualnych o wyspecjalizowane opatrunki), GPS i „słodki strzał”, których użyjemy w przypadku bardzo poważnej kontuzji i potrzeby faktycznego ratowania życia i zdrowia, co w praktyce oznaczać będzie pieszą ewakuację poszkodowanego przez zespół na noszach do najbliższej drogi i dalej do szpitala.

Nie podjęliśmy jeszcze decyzji w zakresie dołączenia do zestawu zespołowego małej siekierki, karimaty, papierosów (dla przełamywania lodów z napotkanymi ludźmi) i sprzętu optycznego takiego jak monookular lub lornetka. Możliwe że i te przedmioty zajdą się na stanie grupy.

Nowością względem dotychczasowych czterech wyjazdów zagranicznych (Ural, Ałtaj, Kyzył-Kum, Finnmark) będzie poszerzenie grona uczestników.

Poza stałą ekipą czyli Michałem, Arturem i moją osobą, dołączą do nas Jacek oraz Darek. Obaj panowie mieli okazję uczestniczyć w rozmaitych kursach przetrwania, jakie realizowaliśmy przez ostatnie 3 lata w różnych warunkach terenu i pogody oraz gromadzić własne, ciekawe doświadczenia. Dodatkowo, Jacek coraz częściej wspiera nasze szkolenia jako instruktor, poszerzając merytorycznie zakres o obce nam dyscypliny, np. łowiectwo.

Na dzień dzisiejszy skład ilościowy survivalowej wyprawy minimalistycznej do Finlandii w rejon Jeziora Inari to 5 osób. Możliwe, że stan ten dojdzie do 6 osób, choć czasu na decyzję i rezerwację miejsca pozostało bardzo mało, bo tylko do 10 maja…

Kuba Dorosz
– Instruktor UNIVERSAL SURVIVAL

4 thoughts on “Wyprawa minimalistyczna 2016

  1. Okólnik, tu Łysy. Odbiór! says:

    pamiętajcie do tego „słodkiego strzału”w razie „W” wziąć z sobą dobrego czaju…;) Może uda mi się poszukać czegoś o „niesportowym” łowieniu, co chyba jak już rozmawialiśmy, będzie najbardziej „dochodowym” sposobem pozyskiwania ryb i w miarę coraz większej wprawy całkiem bezobsługowym samołowem. Pozdro!

    • Jakub Dorosz says:

      Łysy, Łysy – dzięki za wpis i informację. Przekazałem chłopakom opis z FB, na pewno się bardzo przyda. Pozdrawiamy serdecznie P.S. Już raz żeśmy sobie urządzili picie Waszego czaju – pychota 🙂

  2. Krzysiek says:

    To co na zdjęciu wygląda na sielankę, nie zawsze jest nią w rzeczywistości:) Bardzo jestem ciekaw Waszej wyprawy, bo to kierunek, który mnie interesuje. Jeśli nie mieliście do czynienia z łowieniem ryb, to sugeruję poświęcić trochę czasu, jeszcze w kraju, na naukę „czytania wody” 😉 Pozdrawiam!

    • Jakub Dorosz says:

      Hej. To prawda – fotki mogą być bardzo mylące. W temacie ryb będziemy zdecydowanie się doszkalać. Dodatkowo jedzie z nami nasz kolega Jacek, który ma dużo większe wyobrażenie niż my, a przede wszystkim praktykę w tym temacie. Tyle tylko że przeszkodą mogą dla nas pozostać po prostu warunki naturalne jakie tam zastaniemy – np małe szanse skutecznego połowu z brzegu, gdyż ryby mogą w tym czasie występować w nieosiągalnych dla nas głębiach. Jest to jedna z obaw dotyczących połowu, nie natomiast diagnoza, więc mam nadzieję, że to przewidywanie się akurat nie sprawdzi 🙂 Pozdrawiam serdecznie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *