Na pustyni doświadczyliśmy niewiarygodnie wyraźnej ciszy, co zostało skrupulatnie zarejestrowane przez Artura 🙂 Po porannych ceregielach ruszyliśmy w dalszą drogę, orientując się przy pomocy monookularu. W terenie o tak dalekim polu widzenia, sprzęt optyczny może okazać się bardzo cenny, szczególnie gdy posiada wbudowany system pomiaru azymutu i skalę w tysięcznych.
Pustynia pożegnała nas deszczem. Z chmur, które wisiały na niebie już drugi dzień zaczęło dość wyraźnie kropić. Ten średniej wielkości opad spowodował, że każda piaszczysta powierzchnia, po której maszerowaliśmy, robiła się niebywale śliska. Szkoda, że nie udało się zarejestrować kamerą wszystkich piruetów oraz upadków 🙂
Dotarliśmy do miejscowości Madinet, a dalej do głównego miasta w całym regionie, czyli Kyzyl-Ordy. Nie ma to jak dopaść do spożywczaka po blisko 2 tygodniach działania w terenie na zmniejszonych racjach żywnościowych! Niezapomniane przeżycie!
UWAGA: to jeszcze nie jest nasze ostatnie filmowe słowo w kwestii podróży przez Kazachstan. Spodziewajcie się niebawem odcinka trzynastego.